19 lis 2013

103. Brzoskwinia

19 listopada minął równo rok od założenia bloga i opublikowania pierwszego odcinka pod tytułem "Widziałem Keitha Flinta" opowiadającego o koncercie The Prodigy na Woodstocku 2011. Z założenia blog miał służyć do wrzucania takich właśnie mniej lub bardziej śmiesznych i absurdalnych historyjek z życia ubranych w obrazki i dymki. Technicznie: zacząłem od bardzo dużego rozmiaru, potem uznałem go za zbyt duży i przerzuciłem się na 390. Czemu akurat tyle? Właściwie nie wiem. Wiem jednak, że ostateczne rozszerzenie do 500 było dobrym pomysłem i żałuję, że nie zrobiłem tego na samym początku. Już po "Epilogu" zapytałem się Revv (Tak bardzo źle) na Asku, jaką poleca rozdzielczość dla komiksów. Jej zresztą zawdzięczam też na przykład, że na blogu nie ma Comic Sansa (o, jak dobrze) i regularność, której dość mocno się trzymałem (co trzeci dzień).
I 
 Istotny był dość odcinek 14 "Domino", bo nie licząc miniserii o Fryderyku Nietzschem (do której scenariusze były pisane z Trapim), jako pierwszy odcinek był kompletnie wymyślony i rozpoczął specyficzną fabułę, która pojawiała się coraz częściej, by ostatnie odcinki setki stały się jej epickim podsumowaniem. I miały takim podsumowaniem pozostać, ale nie wytrzymałem, po jakichś 60 dniach nieobecności dalej tworzę i mam nadzieję tworzyć dalej.

Tworzenie komiksu
Rozpoczyna się ów proces oczywiście od jakiegoś wstępnego pomysłu lub punktu odniesienia (sytuacje z życia wzięte są zazwyczaj dość wiernie odwzorowane). Potem przychodzi czas na włączenie programu Microsoft Paint. Czasem zdarza się, że narysuję parę kadrów i wrócę do tego za kilka dni.
Często pomagam sobie dodatkowym plikiem graficznym zatytułowanym "roboczy", gdzie rysuję modele postaci na białym tle, a potem wklejam je do komiksu. Stało się to szczególnie przydatne, gdy tła zdjęciowe zaczęły występować coraz częściej. Plik używany do odcinków 1-100 miał wymiary 4060x2476 pikseli. Powyżej setnego odcinka założyłem nowy plik.
Gdy rysunki i dialogi są gotowe, włączam Blogspota (gdzie ładuję komiks i dodaję do niego tagi) oraz Facebooka (by wrzucić link oraz zaktualizować listę odcinków, listę występujących postaci i streszczenie fabuły głównej (która jest bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać), jeśli jest ona rozwijana w danym odcinku). Następnie Wy oglądacie komiksy, czytacie, komentujecie.
Tak wygląda cały proces.

PS: Pozdrowienia dla Xen i Apoca z "Po prostu kopytko", którym rok od założenia bloga stuknął dokładnie wtedy, kiedy mi. W ich urodzinowej wieści można ujrzeć dwie rzeczy stworzone przeze mnie - remake (cover?) jednego z odcinków ich komiksu oraz kartkę urodzinową.