14 sty 2023

768. Siódmy Krąg

 

          ◀ Poprzedni odcinek z serii                                                    Następny odcinek z serii

Dante - Boska Komedia, Pieśń XI

„Synu mój! w środku skał tych potrzaskanych
Idą trzy koła, zwężając się ciągle,
Podobne do tych, cośmy opuścili.
Wszystkie są pełne potępionych duchów:
By spojrzeć na nie dość ci potem było,
Dowiedz się, za co i jak tam zamknięte.
Wszelakiej złości nienawistnej Niebu
Krzywda jest celem, a cel ten dopięty
Przez gwałt lub podstęp, zawsze kogoś rani.
Ale że ludziom podstęp najwłaściwszy,
Najbardziej zatem jest obmierzłym Bogu:
Przeto najgłębiej mieszczą się oszusty
I sroższym bolom na pastwę oddani.
Pierwsze zaś koło — gwałtowników pełne.
A że gwałt zadać można trzem osobom,
Na trzy zakresy dzieli się to koło:
Bogu i sobie, i bliźniemu swemu
Gwałt zadać można, w osobie lub mieniu —
Jak to rozsądkiem pojmiesz zdrowym.
Przez gwałt bliźniemu śmierć przyczynić można,
Rany bolesne, a zaś w jego mieniu
Sprawić zniszczenie, grabież lub pożogę.
A więc zabójcy i wszyscy złoczyńce
I rozbójnicy w tym pierwszym zakresie
Męczarnie znoszą, dzieląc się na kupy. —
Człowiek też może na samego siebie,
Lub na swe dobra podnieść rękę gwałtu.
Przystoi tedy by w drugim zakresie
Znosił pokutę, bez nadzieji ulgi,
Ktokolwiek życia sam siebie pozbawia,
Kto na grę trwoni i rozprasza mienie
I płacze, zamiast co miałby się cieszyć.
Można, nakoniec, gwałt uczynić Bóstwu,
Bluźniąc, lub sercem przecząc istotność Jego,
I gardząc dobrej natury darami.
Przeto najmniejszy zakres napiętnuje
Znakiem piekielnym Cahors i Sodomę,
I wszystkich, którzy gardząc Bogiem swoim,
W nieczystym sercu i mowach Mu bluźnią. —
Podstępu, który szarpie złe sumienie,
Używa człowiek lub przeciw bliźniemu,
Który mu ufa, albo przeciw temu,
Co zaufania przystępu nie daje.
W ostatnim razie rozrywa on tylko
Węzeł miłości naturą stworzony,
Przeto się gnieżdżą w owem drugim kole:
Obłuda, kłamstwo, przekupstwo, złodziejstwo.
Czary, pochlebstwo, oraz świętokupstwo,
I rufjaństwo i podobne brudy. —
Ale przez pierwszy ów rodzaj podstępu,
Nie tylko miłość niszczy się wrodzona,
Lecz i uczucia, które są jej skutkiem,
A które właśnie są ufności źródłem.

(...)

Dante - Boska Komedia, Pieśń XII

Miejsce, którędy mieliśmy się spuszczać
Było tak dzikie, i z powodu tego,
Co się w niem działo, tak przerażające,
Że wszelki wzrok by od niego uciekał.
Jak to zwalisko, co nad brzeg Adygi
Runęło nagle po tej stronie Trentu,
Skutkiem wstrząśnienia, czy braku podstawy,
Że od wierzchołka góry aż do dołu
Skała się tylko nieprzystępna wznosi,
Tak, że z jéj szczytu niktby zejść nie zdołał; —
Podobne znijście było tej przepaści.
Na samym brzegu potrzaskanej głębi,
Ohyda Krety, leżał rozciągnięty
Potwór w zmyślonej cielicy poczęty.
Skoro nas zajrzał, ukąsił sam siebie,
Jak ten, którego pali gniew tłumiony.
A mądry Wódz mój zakrzyknął ku niemu:
„Możeć się zdaje, że to wódz Ateński,
Który ci zadał śmierć na tamtym świecie?
Precz ztąd poczwaro! bo ten nie przychodzi
Namową siostry twojej nauczony, —
Idzie on tylko widzieć męki wasze.“ —
Jak byk, gdy ciosem śmiertelnym rażony,
Wali się na bok, w który go raniono,
A wstać nie mogąc, skacze w różne strony; —
Tak, bólem wściekły, Minotaur się tarzał.
A Mistrz przezorny: „Śpiesz, woła do brzegu:
Dobrze jest schodzić, póki się on wścieka.“ —
Poszliśmy tedy w głąb' przez rumowisko
Zwalonych głazów, które się toczyły
Pod memi stopy, czując ciężar nowy. —
Szedłem dumając, a Wódz do mnie rzecze:
„Zapewne myślisz teraz o zwalisku,
Którego strzeże ta zwierzęca wściekłość,
Com ją przed chwilą zgnębił memi słowy?
Chcę więc, byś wiedział, że gdy poraz pierwszy
Zstąpić musiałem do piekielnej głębi,
Jeszcze ta skała zwaloną nie była.
Lecz pierwej nieco, jeśli dobrze pomnę,
Niźli Ten zstąpił, który zdobycz wielką
Wyrwał u Disa z najwyższego koła,
Ze wszech stron otchłań plugawa tak drgęła,
Że mi się zdało, jakoby żywioły
Poczuły miłość, co już kilka razy,
(Jak to jest wiarą u niektórych ludzi),
Świat cały w ciemny zamieniała Chaos.
Wtenczas to owe odwieczne skaliska,
I tu, i owdzie runęły w zwaliska. —
Ale spójrz na dół; albowiem już blizka
Jest krwawa rzeka, kędy zanurzony
Wszelki, kto bliźnim przez gwałt czynił krzywdę.“
Chciwości ślepa! wściekłości szalona,
Co nas tak ścigasz w krótkim życia biegu,
Potem na wieczność grążysz w takie męki!
Szeroka fossa, w wielki łuk zagięta,
Objęła całą dolinę w ramiona,
Właśnie jak mi to Mistrz mój był powiedział.
Między tą fossą, a podnóżem skały,
Zbrojne strzałami biegały Centaury,
Jak zwykły niegdyś, polując na świecie.
Gdy nas ujrzeli, wstrzymali się w pędzie,
A potem z tłumu trzej naprzód wybiegli,
Nagotowawszy i łuki, i groty.
Jeden z nich zdala zakrzyczał: „Na jakie
Idziecie męki, wy co tu schodzicie?
Mówcie! inaczej wnet wypuszczam strzałę.“

(...)

 

Przydatne artykuły na Wiki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz